Dobry burger to taki, w którym wyrazisty smak dobrej jakości mięsa w połączeniu ze świeżymi dodatkami można na długo zapamiętać. Nie liczy się wielkość lokalu, ale to, czy po pierwszych dwóch kęsach ma się ochotę do niego wrócić…
Momo Grill to mały bar ze street foodem mieszczący się pomiędzy Zamkiem, a „placem ZWM”, dokładniej na ul. Podcienie 2A. Wystrój lokalu sprawia, że jest tu bardzo przytulnie. Kolorowe poduszki dodają temu miejscu komfortu, przełamując nowoczesne, industrialne wnętrze. Jest także bardzo czysto i schludnie, a co najważniejsze – dym z grilla nie unosi się nad całym lokalem!
Zaraz po wejściu do środka wita nas uśmiechnięta obsługa – Pan od grilla i Pani obsługująca kasę. Czas oczekiwania na posiłek to ok. 10-15 minut, w zależności od ilości zamówień. W tym czasie można zamówić świeżo wyciskane soki (również do kubeczka na wynos) w cenie 6 zł mały lub 10 zł duży. Nas szczególnie urzekł ten pomarańczowy z dodatkiem jabłka.
Jeśli chodzi o menu, to w karcie znajduje się kilka ciekawie skomponowanych burgerów. Różnią się one między sobą rodzajem mięsa (do wyboru jest mięso wołowe, kurczak, karczek wieprzowy, schab) oraz bułką. W niektórych kompozycjach podawana jest bułka z sezamem, przy niektórych ciabata, czy bułka z ziarnem. Można też tu dostać burgera wegetariańskiego z grillowanym camembertem oraz kilka różnych sałatek.
My osobiście polecamy klasycznego hamburgera wołowego (w zależności od apetytu podwójnego 2x100g lub pojedynczego) podawanego z mixem sałat, świeżym pomidorem i ogórkiem oraz dwoma plastrami sera mazdamer. Do tego proponujemy dwa sosy: z papryczek piri-piri i tzatziki.
Kiedy zamówiliśmy to danie pierwszy raz, już sam widok sprawił, że zanim go skosztowaliśmy, najpierw zjedliśmy go oczami. Całe szczęście nie rozczarowaliśmy się. Bułka była świeża i lekko chrupiąca, a mięso idealnie doprawione i w punkt wysmażone. Czuć było w nim charakter i serce kucharza oraz aromat opalanego drewnem grilla.
Kolenym razem, po wcześniejszym zamówieniu przez telefon, wzięliśmy burger na wynos. Został on włożony do tekturowego, twardego opakowania, a nie jak w większości dań typu street food, tylko do papieru. Dzięki temu bez szwanku dojechał nienaruszony na miejsce.
Jakieś minusy? Jeśli mielibyśmy się do czegoś przyczepić, to tylko do lekkiej dezinformacji dotyczącej sosów. W karcie nie ma informacji, jakie sosy są do wyboru i tak na prawdę, żeby się dowiedzieć, to trzeba o nie zapytać. Teoretycznie do większości burgerów podawany jest sos czosnkowy, a praktycznie sami możemy wybrać taki, na jaki mamy ochotę. No ale gdyby wszystkie lokale i restauracje miały tylko takie wady, to świat gastronomii byłby po prostu idealny! Mamy nadzieję, że Momo Grill jeszcze nie raz zaskoczy nas niekonwencjonalnymi, wyjątkowymi smakami i ciekawymi promocjami.
Adres: ul. Podcienie 2A, 43-300 Bielsko-Biała, tel. 505 741 757 (obecnie zamknięta)
Stefan
Szkoda ze nikt nie zuwazyl ze mięso mają kupne mrożone. porażka.
Mi
No chyba sobie żartujesz, najlepszy Burger w mieście. Wszyscy tak bardzo wychwalają szpilkę a byłam tam raz i nigdy nie wrócę . Za to w momo bywam często
michalccc
Kolego i tutaj się pomyliłeś, mięso zawsze świeże, kupowane „na bieżąco”,
wiem to od środka…, zanim zaczniesz wypisywać nieprawdę zastanów się nad sobą, może to jednak Ty źle coś czytasz???