Restauracja, która w Bielsku jest wielkim fenomenem. Przyjeżdżają w niej zjeść ludzie z innych miast. Zachwycają się nią obcokrajowcy. Co roku zdobywa wiele ważnych ogólnopolskich nagród. Mowa oczywiście o Restauracji Beksien na Starówce.
Można by się wiele rozpisywać nad superlatywami tego miejsca, ale my opiszemy te najistotniejsze, których pewnie i tak będzie dużo. Przede wszystkim jest to autorski projekt małżeństwa, którego sercem restauracji jest jej szef kuchni, Bartosz Gadzina. Zdobywał on doświadczenie w prestiżowych restauracjach we Francji i Wielkiej Brytanii, nagradzanych gwiazdkami Michelin, w tym m. in. w Fat Duck Hestona Blumenthala.
Poszanowanie dla produktu oraz miłość do tego, co świeże i zdrowe sprawiły, że sam z dużym powodzeniem uprawia większość tego, co podaje w swojej restauracji. Smak jego dań wzbogacają sezonowe warzywa i owoce, jadalne kwiaty i zioła, które nie tylko zdobią jego talerze, ale nie jednokrotnie same stają się bohaterem dania.
Nie znajdziemy tu również sklepowego mięsa, bowiem szef Bartosz bierze wszystko od zaprzyjaźnionych hodowców z naszego regionu. Kurczak zagrodowy, perliczka, przepiórka, królik, kaczka to tyko niektóre elementy zmieniającego się sezonowo menu.
Również inne mięsa, takie jak baranina, czy wieprzowina pochodzą od wyhodowanych specjalnie dla niego zwierząt.
Ideą lokalu jest slow food z naturalnych i ekologicznych produktów najwyższej jakości. Potrawy są m. in. przygotowywane metodą sous vide, dzięki czemu wszystkie wartości odżywcze, smak i aromat nie wyparowują z dania.
Dbałość o szczegóły i perfekcyjność w każdym calu to właśnie jest restauracja Beksien. Wśród autorskich potraw, sztandarowym daniami są policzki wołowe oraz fondant czekoladowy, które zawsze można tu zjeść. Bardzo rozpoznawalne są też lody z siana.
Prócz tego zawsze można tu zjeść świeżą rybę prosto od hodowcy: sandacza, suma, okonia i inne, w zależności od danego dnia. Cena za danie główne to ok. 40 zł.
Za zupę zapłacimy 16 zł, natomiast za inne przystawki maksymalnie 25 zł.
Dużym błędem jest przyjść do Restauracji Beksien i nie zjeść deseru. Pomysłowość łączenia smaków oraz sposób ich podania wykracza poza standardowe myślenie o deserze. To po prostu trzeba zobaczyć i spróbować.
Idealnym rozwiązaniem dla smakoszy jest oferta menu degustacyjnego. Do wyboru są trzy opcje wybierane na cały stolik: menu 3-daniowe (przystawka, danie główne i deser – 39 zł, menu z dobranym winem 54 zł), 5-daniowe (2 przystawki, 2 dania główne, deser – 69 zł, z dobranym winem 94 zł) oraz 7-daniowe (3 przystawki, 2 dania główne, 2 desery – 89 zł, z dobranym winem 124 zł). Jedno danie do połowa całej porcji.
Do godziny 16.00 są dostępne dwudaniowe lunche w cenie 25 zł. Za 19 zł można kupić również obiad dla dzieci.
Lokal jest czynny 6 dni w tygodniu, od wtorku do niedzieli. Jest też miejscem, które organizuje kolacje degustacyjne o charakterze charytatywnym. Inicjator – szef Bartosz, wraz z zaproszonymi kucharzami, przygotowuje 7-daniowe menu degustacyjne. Cały dochód idzie na rzecz budowy Teatru Grodzkiego w Bielsku-Białej (www.bielskosmakuje.pl/przylacz-sie-do-akcji-sztuka-dla-sztuki-i-pomoz-wybudowac-teatr-grodzki, www.bielskosmakuje.pl/sztuka-dla-sztuki-degustujemy-kuchnie-slaska).
Wyjątkowość tej restauracji doceni każdy, dla kogo liczy się smak i jakość potraw. Niejednokrotnie zdobywała ona pierwsze miejsca na różnych festiwalach i konkursach. M. in. drugi rok z rzędu została nagrodzona w konkursie Poland Best 100 Restaurants i pojawiła się w katalogu najlepszych stu polskich restauracji. W tym roku zdobyła pierwsze miejsce podczas Restaurant Week w województwie śląskim oraz jedną czapkę w polskim wydaniu żółtego przewodnka Gault&Millau 2016. Warto zatem odwiedzić to miejsce i samemu sprawdzić, na czym polega jego fenomen. Na pewno będzie to niezapomniane doznanie.
Obecnie lokal jest zamknięty (szuka nowej siedziby), a restauracja dalej istnieje, ale w wersji mobilnej.