Rozsmakuj się

Kolacja roślinna – Dworek New Restaurant

A teraz krótki opis kolacji degustacyjnej, która miała miejsce w ostatni czwartek, 22.10.2020 w bielskiej restauracji Dworek New Restaurant. Bardzo cieszymy się, że mieliśmy okazję w niej uczestniczyć, zwłaszcza w obliczu kolejnego, tym razem jesiennego lockdownu branży gastronomicznej. Dworkowa kolacja była pełna eksperymentów i zaskakujących smaków, a jej tematem była… kuchnia roślinna!

Chyba pierwszy raz w historii kolacji degustacyjnych, 100% dań było wegetariańskich. Szef kuchni musiał się nieźle natrudzić, by zaskoczyć i jednocześnie nasycić swoich gości. Sale jednak były pełne, więc… To musiało się udać!

Na pierwszy „rzut” poszła przystawka – kasza gryczana, kiszony ogórek, czekolada, pomidor, nasturcja. Efektem był „krakers” z kaszy, pomidor w czekoladzie, majonez z nasturcją i mus z ogórka kiszonego.

Zaraz po pierwszej przystawce nadszedł czas na: seler, pomidor, pistację. Patrząc na zdjęcie zapytacie: „Gdzie pomidor?” – to ten przezroczysty wywar pokrywający dno talerza – sama jego esencja pełna smaku.

Pora na zupę – consomme cebulowe, gorczyca, lubczyk. Taką „cebulową” możnaby codziennie jeść i jeść…

Pierwsze danie główne – dynia, grzyby, pasternak, orzechy, czyli… Pieczona dynia w towarzystwie smardzy, borowików, podgrzybków i innych grzybów w formie sosu demi glace, do tego puree z pasternaku z dodatkiem orzechów i grzybów, plus, oczywiście, pieczony pasternak – iście jesienna propozycja.

Pora na zaskakujące intermezzo dla oczyszczenia kubków smakowych – ogórek, ocet. Co dokładnie kryje się pod tymi dwoma składnikami? Galaretka z ogórka, sos z żurawiną oraz „pianka” z mleka kokosowego.

Drugie, ostatnie już danie główne – grzyby, kiszona kapusta, napar tymiankowy. Inaczej fine diningowe „łazanki”, jak to określił sam szef kuchni, Przemysław Baczański. Nie będziemy opisywać dania, najlepiej zobrazuje je samo zdjęcie. Oczywiście wielkie zaskoczenie i super smak.

A na koniec najlepsze – deser! Ciecierzyca, burak, pigwa, pistacje. Nie zapomnijmy o czekoladzie, która połączyła te wszystkie smaki w… wegańskim monodeserze. Każde z tych dwóch składników pojawiło się na talerzu aż dwa razy. Mistrz!

Każdy posiłek wieńczyło doskonale dobrane przez sommeliera Rafała Okonia wino wraz z barwnym opisem. Obsługa pracowała na najwyższym poziomie, a atmosfera była obłędna. Szkoda, że kolejny lockdown przerwał cykl tak wyjątkowych kolacji. Mamy nadzieję, że gdy wszystko się skończy, znowu będzie okazja, by „zadegustować” w Dworku. Teraz możemy polecić tylko Dworkowe dania na dowóz lub z odbiorem osobistym. Menu jest bardzo ciekawe, jest w czym wybierać!