Indyjska kuchnia w Bielsku? Tak, to możliwe! Oryginalne smaki, bardzo aromatyczne i dobrze przyprawione jedzenie (niekoniecznie wszystko ostre) no i oryginalny piec Tandoori!
Lokal znajduje się przy ulicy Brodzińskiego, w miejscu byłej Tele Pizzy. Otworzyło go, niewiele ponad miesiąc temu, dwóch braci z Bangladeszu – bardzo miłych, rozmowych i otwartych, porozumiewających się w języku angielskim. Oferują oryginalne dania hinduskie. Posiadają piec Tandoori, w których wypiekają pyszne chlebki naan, a także „Shik kebab” oraz „Tandoori chicken”. Są też zupy (Dal soup z soczewicy i Chicken soup w wersji hinduskiej), falafel, somosy i kilka dań wegetariańskich. No i oczywiście curry!
Co polecamy? Na pewno chlebki naan (jest również opcja z masłem oraz masłem i czosnkiem) – jako przekąska lub jako dodatek do przepysznego curry. Wszystkie curry są po prostu wyśmienite. Do wyboru jest ich AŻ SZEŚĆ i każde jest na swój sposób wyjątkowe (my skosztowaliśmy na razie czterech z nich). Nawet następnego dnia, po odgrzaniu w domu, są równie smaczne. Butter chicken – pozycja OBOWIĄZKOWA! Te dania UZALEŻNIAJĄ!
W karcie jest też shik kebab. Nas nie urzekł. W menu jest podana cena za samo mięso (nabijane na szpikulce i pieczone w piecu Tandoori). Sam chlebek trzeba domówić do niego osobno.
Desery jeszcze przed nami, ale idealnym zakończeniem przygody z kuchnią indyjską jest mango lassi, czyli bardzo popularny napój na bazie mango, jogurtu i miodu lub mleka kokosowego. Idealnie łagodzi smaki i pozostawia miłe wspomnienia do kolejnej wizyty.
Warto dodać, że wszystkie dania, które powyżej opisaliśmy, są oryginalne i czuć w nich serce, pasję i przede wszystkim wyczucie do komponowania smaków i przyprawiania (stopnie ostrości do wyboru). Sama karta z hinduskimi daniami to nie wszystko. Prócz tego, w lokalu można dostać też kebab z kurczaka podawany z sosem w chlebku naan (20 zł) oraz frytki.
Od 1 grudnia Lily Kebab figuruje na stronie Pyszne.pl, co oznacza, że dania braci z Bangladeszu można zamówić z dostawą do domu. Ta opcja jednak kuleje. Tak naprawdę, to dopiero początek ich gastronomicznego biznesu i w kwestii zarówno obsługi, jak i dowozu, muszą się jeszcze dużo nauczyć. Na tą chwilę sprawa wygląda tak, że dostawa może zostać anulowana lub przedłużyć się nawet o godzinę. Wiele osób narzeka, że dania przyjeżdżają letnie, co oczywiście wpływa na ich smak, szczególnie chlebków, no ale bądźmy wyrozumiali. Niektóre potrawy są po prostu genialne i szkoda oceniać nowy lokal oraz całe menu przez pryzmat dostawy. Polecamy zatem najprostszą opcję – ODWIEDZENIE TEGO MIEJSCA, rozmowę z właścicielami i zamówienie dań hinduskich osobiście. My, z powodu braku czasu, odwiedzamy to miejsce późnym wieczorem, pojedynczo, i bierzemy na wynos. I wiecie co? Warto wsiąść w samochód i podjechać tam o każdej porze dnia. To miejsce uzależnia!