Bielski street food, czyli Multicoolty

Wreszcie kulinarna mapa Bielska poszerzyła się o coś, czego już od dawna brakowało na bielskim rynku gastronomicznym. Wśród panującej przez ostatni rok modzie na street food, do tej pory żaden lokal nie wprowadził belgijskich frytek. Teraz uległo to zmianie, bowiem powstało miejsce zwane Multicoolty.

Multicoolty pojawiło się podczas weekendowego, bożonarodzeniowego jarmarku naprzeciwko Podcieni. Serwuje kilka sztandarowych pozycji street foodowych. Za 6,90 zł można kupić małą porcję belgijskich frytek, natomiast dużą za 8,90. Do tego wszystkiego mamy do wyboru sosy: bazyliowy, belgijski, andaluzyjski, czosnkowy, meksykański, ketchup, majonez, sos mix – ketchup+majonez.

Prócz tego lokal serwuje szeroki wybór zapiekanek rodem z krakowskiego Kazimierza. Ceny, jak na tak dużą porcję, są bardzo przystępne, w granicach 6,90 – 11,90 zł.

W menu są także naleśniki, czyi francuskie crepes. Naleśnik z dżemem kosztują 4,90 zł, z bitą śmietaną i polewą – 5,90 zł, z bitą śmietaną, polewą i owocami – 7,90 zł.

Dodatkowym daniem, jakie można tu dostać są hot-dogi w stylu New York, z ketchupem, majonezem, ogórkiem i prażoną cebulką za 4,90 zł oraz niemiecka kiełbaska currywurst z kajzerką i sosem pomidorowym za 9,90 zł.

Wszystko jest świeże, smaczne i przede wszystkim szybko podane. Czas oczekiwania to około 10 minut. Ponadto wystrój jest nowoczesny i klimatyczny, a obsługa bardzo miła.

Z przyjemnością polecamy to miejsce, bo za niewielkie pieniądze można tu dostać coś dobrego. Na pewno się nie zawiedziecie. Idealny lokal na weekendową gastrofazę.