Punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia… I tak będąc już mamą dwójki dzieci, gdziekolwiek byśmy nie jechali, czy to na spacer, czy na wycieczkę, czy na obiad, szukam lokali gastronomicznych, które wychodzą naprzeciw rodzinom z dziećmi. Wiele rzeczy mnie tu, na naszym lokalnym podwórku, denerwuje. Dlatego dzisiaj, za pośrednictwem tego pierwszego na Podbeskidziu, magazynu o gastronomii, rzucam garść inspiracji wprost ze światowych lokali.
Menu dla dzieci… za darmo?
Coraz bardziej popularnym trendem w gastronomii staje się oferowanie dzieciom, które przychodzą z rodzicami do restauracji, jedzenia za darmo. I tak Gordon Ramsay – znany szkocki kucharz, restaurator, autor książek i gospodarz programów kulinarnych, oferuje, w swoich wybranych lokalach w Wielkiej Brytanii, pociechom do lat 12, jedzenie z dziecięcego menu za darmo. Na małych klientów czekają także zajęcia z gotowania, odwiedziny maskotki, malowanie buzi i animacje.
Nie trzeba szukać daleko podobnych rozwiązań. Tuż za naszą czeską granicą, jest pizzeria, która także oferuje posiłki dla dzieci za free. W praktyce wygląda to tak, że dzieci wybierają sobie potrawę ze standardowego menu dla dorosłych, a lokal serwuje to w formie małych przystawek, które dzieci mogą zjeść w dowolnym miejscu, nie tylko przy stole. Dodatkowym atutem jest obszerny kącik zabaw nawiązujący do czeskich kreskówek oraz balonik wręczany dziecku na do widzenia.
A gdyby tak lokal stał się jednym wielkim placem zabaw…?
To nie tylko moje pobożne życzenie. Takie miejsca naprawdę istnieją! Czeskie mamy uwielbiają kawiarnię Králík v radiu w Pradze, która sama w sobie jest jednym wielkim placem zabaw. Nie brakuje tu także domowego jedzenia. Oprócz zawsze świeżego ciasta i aromatycznej kawy, menu oferuje zupy, makarony, a nawet owoce morza!
Podobnym rozwiązaniem szczyci się rodzinna kawiarnia Wunderland Cafe w Berlinie, znajdująca się przy słynnej ulicy handlowej Kudamm. Jest stworzona w formie całkiem sporej sali zabaw i oferuje opiekę nad dziećmi, podczas gdy rodzice mogą wyskoczyć na zakupy. Ściany pomalowane są barwnie wzorami popularnych postaci, takich jak Kubuś Puchatek, Sponge Bob, czy Pinokio. Ponadto kawiarnia organizuje specjalne imprezy, takie jak dyskoteki dla dzieci, imprezy na Halloween i uroczystości karnawałowe.
Bo dzieci jedzą nie tylko frytki…
Gdziekolwiek bym się nie udała, menu dziecięce to w 90% zawsze to samo – kurczak w panierce, frytki, naleśniki… Czy nie można inaczej? Benbino w Kuala Lumpur udowadnia, że się da! Spójrzcie tylko na te apetyczne dania z menu dziecięcego.
Benbino, będąca siecią restauracji, dedykowanych typowo rodzinom z dziećmi, oferuje także plac zabaw wewnątrz lokalu.
Najlepsi z najlepszych…
Absolutnym fenomenem jest dla mnie restauracja Giggles N ‚Hugs w Los Angeles. Jak piszą na swojej stronie – są pierwszą i jedyną restauracją, która łączy najlepsze, organiczne jedzenie z aktywną, najnowocześniejszą zabawą i rozrywką dla dzieci. Każda lokalizacja Giggles N ‚Hugs oferuje ekskluzywną, rodzinną atmosferę z unikalnym, specjalnie zaprojektowanym obszarem zabaw o powierzchni 2000 m kw. Restauracja oferuje wysokiej jakości menu wykonane ze świeżych i lokalnych produktów organicznych, nocne rozrywki, takie jak pokazy magiczne, koncerty i pokazy lalek oraz całodniowe zajęcia, takie jak malowanie twarzy, rękodzieło i karaoke.
CO RESTAURACJA PRZYJAZNA DZIECIOM MIEĆ POWINNA?
Liczę na to, że za pośrednictwem tego czasopisma, dotrę do świadomości restauratorów. Przygotowałam więc dla Was listę absolutnych „must-have”, jeśli chodzi o lokal przyjazny rodzinom z dziećmi:
Podstawowe wyposażenie:
– krzesełko do karmienia (najlepsze takie, które łatwo utrzymać w czystości – polecam te z Ikei – Antilop– cena 40 zł./sztukę). Mile widziane więcej niż 1 😉
– przewijak w toalecie (najlepiej taki ścienny – też polecam te z Ikei – rozkładany, zajmuje niewiele miejsca i łatwo go utrzymać w czystości).
– podest pod umywalkę dla dzieci (podium dziecięce z Ikei – koszt 9,99 zł – element, o którym często restauracje zapominają, a które bardzo ułatwiają toaletę dzieci).
Kącik do zabawy:
Zdaję sobie sprawę, że nie każdy lokal ma możliwość stworzenia placu zabaw. Od wielu restauratorów słyszałam także głosy, że z kącika zabaw, po jednym weekendzie, zostaje ruina. Sądzę więc, że najlepszym rozwiązaniem będzie podawanie np. zastruganych kredek i kartek z kolorowankami do stolika. Można stworzyć kącik zabaw z większych elementów, które trudno zepsuć, np. zestaw mebli kuchennych z Ikei czy plastikowy domek ogrodowy.
Menu dziecięce:
Drodzy szefowie kuchni – zastanówcie się proszę nad alternatywą dla kurczaka i frytek. Nie mówię żeby od razu rezygnować z takiego jedzenia, ale dodajcie do menu dziecięcego chociaż jedną zdrową pozycję. Oto moje sugestie: frytki z batatów lub cukinii, chipsy z buraka lub jarmużu, szaszłyki z warzywami i dipem jogurtowym, muffinki z cukinią i rodzynkami…
Autor: Anna Koczur – Redaktor Naczelna Magazynu „Beskidzka Mama”, www.beskidzkamama.pl