Dla jednych kawa to szczęście odmierzane w ziarnach, dla drugich codzienny rytuał, który dodaje kolorytu każdemu porankowi oraz pozwala cieszyć się chwilą spokoju i przyjemności w biegu dnia.
GRUNT – bo o tym miejscu mowa, to lokalna palarnia kawy z Bielska-Białej, która cieszy się ogromną popularnością. Dzięki dużej determinacji, rzemieślniczej produkcji opartej na tradycji i unikatowym recepturom, Kamil i jego ekipa stworzyli produkt, który trafił na stoły do restauracji wyróżnionej gwiazdką Michelin – do restauracji MUGA w Poznaniu. Jak to się stało? O tym opowie sam Kamil.
Co skłoniło Cię do uruchomienia GRUNTU w Bielsku-Białej?
Moim marzeniem od zawsze było stworzenie miejsca, w którym dobra kawa spotka się z dobrą kuchnią. Dzięki pomocy i zaangażowaniu wielu ludzi powstał GRUNT, a moje marzenie się ziściło. Bardzo się cieszę z tego powodu. Dziękuję całemu zespołowi, który wspólnie z nami działa i tworzy nasze miejsce – nasz Grunt – rodzinie, przyjaciołom, Madzi i synkowi Stasiowi.
Jakie były Twoje cele, wypalając pierwsze ziarna, a jakie są teraz? Czy znacząco się od siebie różnią?
Początki nie należały do najprostszych. Przede wszystkim, jako palarnia, chcieliśmy sprzedawać kawę w takiej ilości, by utrzymać się na rynku i powoli rozwijać. Myślę, że ostatnie 2-3 lata to już znaczny skok w kierunku kaw wysokiej jakości (specialty). Nasza polityka jest bardzo prosta – polega na tym, że zawsze staramy się dbać o klientów, którzy są z nami od początku. To priorytet. Dzięki takiemu podejściu nie zdarzyło się, aby ktoś zrezygnował ze współpracy i jestem z tego dumny. Moje zaangażowanie się nie zmieniło i ci, którzy mnie znają, wiedzą, że w to, co robię, wkładam 200% siebie.
Jesteś już na rynku 10 lat, a produkt, który stworzyłeś, trafił właśnie do gwiazdkowej restauracji. Jak to wszystko się zaczęło?
Kuchnia tak, jak i kawa, od zawsze jest bardzo bliska mojemu sercu. Cały mój cykl spod znaku Michelin rozpoczął się w styczniu 2023 roku, kiedy z rodziną i przyjaciółmi odwiedziliśmy gwiazdkową restaurację w Nicei. Aktualnie, w listopadzie, jestem po wizytach w 7 restauracjach z gwiazdką w 4 różnych krajach oraz wielu wyróżnionych. Pojawienie się GRUNTU na gwiazdkowym stole było raczej w sferze marzeń. Udało się, dzięki nawiązaniu relacji oraz kawie, która spełniła oczekiwania. Warto w życiu być miłym i otwartym. Dzięki temu i naszemu podejściu do tematu załoga MUGI zwróciła na nas uwagę, co zaowocowało współpracą. Dziś jesteśmy częścią schematu Michelin, a to nasz największy sukces od otwarcia GRUNTU.
Jak wyglądał proces selekcji kawy i co czułeś, kiedy światowi fachowcy degustowali „ziarna” Twojej pracy?
Na szczęście Poznań odwiedziliśmy z mocnym zespołem. Wspólnie z Wojtkiem Kijanką, który odpowiada za palenie, Irkiem Stecem, który zawsze mnie motywuje i Maćkiem Mitorajem, który to wszystko sfilmował, wypadliśmy całkiem nieźle. W takim gronie nie było stresu. Dodatkowo pokazaliśmy ekipie MUGI kilka rzeczy, których jeszcze nie znali. To bardzo miłe, kiedy od takich profesjonalistów, słyszy się dobre słowo. Należy dodać, że Pan Klaudiusz Kawicki i Pan Artur Skotarczyk wraz z całym zespołem MUGI, robią gwiazdkową kuchnię na wyjątkowym poziomie.
Czy w Gruncie można napić się tej samej kawy, co w Mudze?
Jak najbardziej, aczkolwiek u nas na głównym młynku króluje „BIELSKI GRUNT”, na którym pracujemy od początku. W Mudze postawiliśmy na bardzo dobrą Brazylię „COLIBRI” ze stanu Minas Gerais z naszej sezonowej oferty, która fajnie odnajduje się zarówno w espresso, jak i w kawach mlecznych.
Aktualnie, pracujemy również nad wprowadzeniem na gwiazdkowy stół kaw parzonych metodami przelewowymi i mamy na to bardzo ciekawy pomysł 🙂
Pamiętajcie, #GruntToDobraKawa, ale nie tylko! To przede wszystkim smaczne miejsce urządzone w stylu miejskim oraz miła i przyjazna atmosfera. Dziękuję Kamil za wywiad i do zobaczenia!
Rozmawiała: Magdalena Malcher | na łamach magazynu #GastroSmakuje
Bielsko-Biała
ul. Legionów 26/28