27 września 2018 r. w restauracji Dworek New Restuarant w bielskich Mikuszowicach Krakowskich, odbyła się kolacja degustacyjna inaugurująca cykl spotkań pod hasłem „Z miłości co jedzenia”. Była to 7-daniowa kolacja połączona z doborem alkoholi oraz muzyką na żywo. Za jej przygotowanie odpowiedzialny był szef Przemysław Baczański oraz jego kucharze. Jak wyszła? Sami zobaczcie.
Zacznijmy od tego, że całe wydarzenie miało miejsce w przepięknie odrestaurowanych wnętrzach, które zachowały XIX-wieczny klimat. Organizacja i obsługa spisały się na medal. Potrawy szybko wychodziły z kuchni, a zespół This Cover Band umilał gościom wyczekiwanie na kolejne danie. Każda pozycja z degustacyjnego menu była szczegółowo opisana na sali przez szefa kuchni. Dodatkowo panowie z Bulleit Bourbon i Johhnie Walker’a, którzy w dużym stopniu odpowiedzialni byli za dobrów alkoholi, opowiadali o smakach prezentowanych whiskey. Zatem co dobrego skosztowaliśmy i wypiliśmy?
Amuse Bouche: delikatny, jednodniowy serek, pesto z sosu niedźwiedziego, nasturcja. Do tego kanapka z wegańskim smalcem, kiszonym ogórkiem i rzodkiewką. Bardzo smaczne i doskonale pasujące do siebie połączenia. Smalec wegański super, doskonały zamiennik tego tradycyjnego. Do tego powitalny koktajl: T&T, tanquerey no.10, tonik, rozmaryn, czerwony pieprz.
Przystawka – ogon wołowy ukryty w pierożku oraz niewielkiej ilości bulionu dodanego do smaku, w towarzystwie wędzonego buraka i śliwki. Bardzo wyraźnie było czuć aromat wędzenia. Danie, choć niewielkie, miało w sobie bardzo dużo smaków. Połączone zostało z bourbonem Bulleit Rye o lekko zbożowym aromacie.
Zupa – pieczony ziemniak, pstrąg, kruszonka ziołowa. Takie dania po prostu uwielbiamy, zwłaszcza w jesienne i chłodne dni. Jak dla nas mogłoby na stałe zagościć w karcie. Do tego zaserwowano kieliszek Johnnie Walker Green Label, o lekkim, gruszkowym aromacie.
Danie główne rybne – chyba najlepsze danie tego wieczoru – turbot, sos maślany, zielone warzywa. Strzał w dziesiątkę. Podane z białym winem Endrizzi – Chardonnay doc 2017.
Danie główne wegańskie – chyba najsłabsze danie, choć postawiona poprzeczka była bardzo wysoka – boczniak, mleko kokosowe, soczewica. Pięknie podane, na wzór polskiego gołąbka, ale niestety brakowało bardziej intensywnych aromatów. Sparingowane z whiskey Cardhu 12 yo.
Intermezzo – cytryna, limonka, sól wędzona – czyli cytrusowy, bardzo orzeźwiający, domowy sorbet. Idealny na przerywnik między daniami.
Danie główne mięsne – kaczka, dynia, rydze – bardzo jesienne, smaczne i idealnie pasujące do tego wieczoru danie. Dobrane z czerwonym winem Casa Rojo, Priorat, Maquinon.
No i deser – chałwa, ciemna czekolada, pistacje. Bardzo zaskakująca forma podania – w formie lodów chałwowych na patyku, oblanych czekoladą. Do tego ziemia z pistacji, mus z marakui i zielone kuleczki na wzór bubble tea. Pyszne i zrównoważone – idealne zakończenie tego wieczoru.
Warto wspomnieć, że za całe menu odpowiedzialny jest szef kuchni restauracji Dworek – Przemysław Baczański, który tym razem, wraz ze swoją drużyną, stworzył dania od początku, do końca. Dania były na bardzo wysokim poziomie, zarówno pod względem prezentacji, jak i smaku. Mamy nadzieję, że w jesiennym menu, które na co dzień gości w klimatycznych piwnicach Dworek New Restaurant, znajdzie się kilka przemyconych smaków i pomysłów zaczerpniętych kolacji.
Ale to nie koniec. Restauracja, jako jedyna w okolicy, zaplanowała już cykl spotkań, połączonych z kolacjami degustacyjnymi, czy warsztatami. Będzie o czym pisać. Polecamy na własnych kubkach smakowych sprawdzić to, co opisujemy w tym artykule.