Rozsmakuj się

Nowe, jesienne menu w Strefa 321

Strefa 321 to połączenie wszystkiego po trochu. Jak zwykle zjemy tu trochę po polsku (śledzik podkręcony orzechami ziemnymi, tatar, barszcz, pomidorowa z kluskami, policzki wołowe z mizerią, wątróbka w wersji street food), azjatycku (sajgonki, zupa tajska, słodko kwaśny kurczak z makaronem), amerykańsku (burger wołowy lub rybny, klasyczny stek z antrykotu, szarpana wieprzowina), czy też z kuchni śródziemnomorskiej (owoce morza, pasty…). Menu jest małe, ale jest w czym wybierać!

Przede wszystkim polecamy pierogi won-ton z kaczką (na głównym zdjęciu), których cena (jako danie główne) nie przekracza 30 zł. Smakują za to wyśmienicie! Idealne na mniejszy głód lub na większy z zupą w parze. Nam, jak zawsze smakuje tajska, ale ostrzegamy – jest pikantna! Choć pamiętajmy, przed głównym zamówieniem, restauracja zawsze podaje Gościom niewielki poczęstunek, czyli amuse bouche – przekąskę od szefa kuchni. Nam dostał się talerzyk kremu z dyni „odziany mgłą” z ciekłego azotu.

Przystawki z nowej karty to świetne połączenia smakowe, po których idealnie wejdzie danie główne (choć zależy jakie, bo niektóre dania główne są jak dla nas ciut za duże) oraz deser. Nowym odkryciem jest klasyczna wątróbka podana pomiędzy kromkami chleba, do tego warzywa i wiele innych rzeczy. Bardzo dobre, choć porcja mega – z czegoś możnaby zrezygnować (ale to tylko subiektywne zdanie osób, które lubią wszystkiego próbować, a wiadomo… Nie da się tego robić z pełnymi żołądkami).

Bardzo ciekawy jest też „makaron z krabem” – próbowaliśmy sosu i jeśli ktoś jest fanem owoców morza (bo nie tylko kraba tam znajdziecie), to polecamy. Do tego odnowione ściany i świetne malowidła samolotów z historią. No i oczywiście deser z show, czyli lody na ciekłym azocie przy stoliku. W weekend warto zarezerować stolik, bo bywa tłoczno!